Fałszywe zgłoszenie, prawdziwy dozór
Dziesięć dni temu do komendy w Piasecznie zgłosił się 43-letni Franciszek P., który zawiadomił o kradzieży samochodu kia z parkingu w Zalesiu Górnym. Policjanci przyjmujący zgłoszenie, zwrócili uwagę na kilka nieścisłości w zeznaniach mężczyzny. Po kilku dniach prowadzonych działań i ustaleń wiadomo było już, że mają do czynienia z tzw. "zgłoszeniówką". Policjanci zatrzymali Franciszka P., a dwa dni później Zbigniewa K., który ukrył, a potem rozłożył na części rzekomo skradziony samochód. Decyzją prokuratury Franciszek P. został oddany pod dozór policyjny, a Zbigniew K. czeka na zarzuty w policyjnej celi.
Dziecięć dni temu do komendy w Piasecznie zgłosił się 43-letni Franciszek P., który złożył zawiadomienie o kradzieży samochodu kia. Mężczyzna sprawiał wrażenie bardzo przejętego sprawą, skradziony samochód kupił na raty, których jeszcze nie spłacił. Do Zalesia Górnego przyjechał załatwić ważne sprawy, zostawił na chwilę auto na parkingu, a gdy wrócił już go nie było. Właściciel oszacował straty na kwotę ponad 45 000 złotych.
Policjant zajmujący się sprawą, w czasie, kiedy zgłaszający składał zeznania, zwrócił uwagę na nieścisłości pojawiające się w relacji 43-latka. Aby wyjaśnić wątpliwości, sprawą zajęli się piaseczyńscy kryminalni zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej.
Funkcjonariusze zaczęli drobiazgowo sprawdzać wiarygodność zeznań zgłaszającego. Równocześnie ustalili inne fakty dotyczące sprawy. W końcu po kilku dniach dochodzenia policjanci zebrali materiał dowodowy, który wskazywał jednoznacznie, że żadnej kradzieży nie było, a zgłaszający zawiadomił o niepopełnionym przestępstwie.
Kryminalni zatrzymali Franciszka P. Mężczyzna tłumaczył, że samochód kupił na raty i w ostatnim czasie miał problemy finansowe. Chciał pozbyć się użytkowanego samochodu, bo nie był w stanie spłacać rat. Mężczyzna za namową kolegi, Zbigniewa K. zgłosił kradzież auta.
Franciszek P. usłyszał zarzut składania fałszywych zeznań i złożenia zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Wczoraj decyzją prokuratury mężczyzna został oddany pod dozór policyjny. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Kolejnym etapem prowadzonej sprawy było zatrzymanie 35-letniego Zbigniewa K., który pomagał 43-latkowi w pozbyciu się samochodu. U niego na posesji policjanci zabezpieczyli 34 elementy rozebranego na części samochodu, które miały być sprzedane. Zbigniew K. oczekuje w policyjnej celi na zarzuty. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
ea/hkk