Chciał wymusić haracz
Za usiłowanie wymuszenia rozbójniczego odpowie zatrzymany przez policjantów z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw komendy stołecznej policji 44-letni Krzysztof D. Mężczyzna zażądał od właściciela studia tatuażu pieniędzy za ochronę. Groził, że jeżeli nie zapłaci, to „wysadzi go w powietrze”. Za czyn ten grozi do 10 lat więzienia.
Kilka dni temu do policjantów z „terroru” w komendzie stołecznej policji zgłosił się mężczyzna. Powiedział, że jest właścicielem studia tatuażu na Bielanach. Z jego relacji wynikało, że nieznany mu mężczyzna próbuje wymusić pieniądze za tzw. ochronę. Na początek zażądał od właściciela 1.000 euro a potem co miesiąc po 2.000 złotych. Powiedział, że przyjdzie po pieniądze za dwa dni.
Gdy mężczyzna przyszedł drugi raz do studia tatuażu, nie zastał właściciela. Zdenerwowany sytuacją powiedział pracownikom studia, że jeśli spotka ich szefa to „ tak go załatwi, że pożałuje, wysadzi go w powietrze”. Właściciel studia tatuażu nie zwlekał dłużej, o pomoc zwrócił się do stołecznej policji.
Funkcjonariusze przygotowali zasadzkę w studiu tatuażu. Przed południem mężczyzna pojawił się, aby odebrać haracz. Policjanci przystąpili do działania. Zatrzymali 44-letniego Krzysztofa D. Był tak zaskoczony błyskawiczną akcją, że nie stawiał oporu. Został natychmiast przewieziony do komendy stołecznej i osadzony w policyjnym areszcie.
Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych okazało się, że zatrzymany znany jest policji. Krzysztof D. usłyszał już zarzuty. Decyzją sądu został osadzony na trzy miesiące. Za czyn ten grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
bw