Nie płacili za prąd, więc podgrzewali się „słoneczkami”
W mieszkaniach były włączone telewizory, lodówki, żarówki, ale nowodworscy policjanci nie mogli znaleźć liczników elektrycznych. Jak się okazało, wcale ich tam nie było. Jeśli potwierdzą się przypuszczenia policjantów, obu właścicielom mieszkań za kradzież prądu może grozić nawet do 5 lat więzienia.
Do obu odkryć doszło wczoraj w powiecie nowodworskim. W pierwszym przypadku, gdy policjanci z zespołu do walki z przestępczością gospodarczą weszli do mieszkania w Trębkach Nowych działały sprzęty RTV i AGD, a właściciela podgrzewało „słoneczko”. Nigdzie natomiast nie było licznika. Funkcjonariusze szybko ustalili, że prąd płynie kablami wprost ze słupa do mieszkania. Jak się okazało, Grzegorz D. nie ma wcale podpisanej umowy z Zakładem Energetycznym dotyczącym poboru energii elektrycznej.
Chwilę później policjanci zapukali do drzwi jednego z mieszkań w Nowym Orzechowie. W tym przypadku także mundurowi nie znaleźli licznika do poboru energii, a sprzęty działały na prąd. Janusz D. również podgrzewał się piecykiem elektrycznym, tzw. „słoneczkiem”. Oczywiście także mężczyzna nie miał podpisanej umowy na korzystanie z energii elektrycznej.
Funkcjonariusze przekazali informacje pracownikom zakładu energetycznego. Ci w najbliższym czasie oszacują straty, jakie poniósł zakład, z powodu korzystania z prądu, bez opłacania za zużytą energię. Dochodzeniowcy zaś przesłuchają obu mężczyzn. Jeśli potwierdzą się podejrzenia policjantów, wówczas obaj usłyszą zarzuty kradzieży energii elektrycznej.
ea/ij