Zapłaci nielegalny pobór prądu
W ręce nowodworskich policjantów wpadła Agnieszka G. Funkcjonariusze w jej mieszkaniu zastali zapalone światło, ale nigdzie nie znaleźli licznika elektrycznego. Wszystko wskazuje na to, że dochodziło tam do kradzieży energii. Jeśli potwierdzą się przypuszczenia policjantów, za kradzież prądu kobiecie może grozić kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat.
Policjanci z zespołu do walki z przestępczością gospodarczą nowodworskiej komendy pukając do drzwi Agnieszki G., mieli już pewne przypuszczenia, że kobieta może łamać prawo. W jednym z domów w Nowym Dworze Mazowieckim było zapalone światło oraz włączone były sprzęty działające na prąd. Nigdzie jednak, funkcjonariusze nie znaleźli licznika do poboru energii elektrycznej. Jak się okazało wcale go tam nie było.
Chcąc wyjaśnić problem i szczegółowo sprawdzić łącze, funkcjonariusze poprosili o pomoc pracowników zakładu energetycznego. Ci zajmą się także szacowaniem strat. Okoliczności sprawy wyjaśniają policjanci z nowodworskiej komendy. Jeśli potwierdzą się ich przypuszczenia, właściciel lokalu będzie odpowiadał za kradzież energii elektrycznej.
ij/rm