Kryminalni zdemaskowali oszusta
Twierdził, że ktoś ukradł mu chryslera z parkingu na Pradze Północ. Powiadomił o tym Policję. Kryminalni z komendy rejonowej szybko ustalili, ze mężczyzna kłamał składając zawiadomienie o przestępstwie. W rzeczywistości chodziło mu o zdobycie pieniędzy z ubezpieczenia. Teraz usłyszy zarzuty fałszywego zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
45–letni Robert Z. na początku stycznia przyszedł do komendy przy Cyryla i Metodego. W trakcie przesłuchania zeznał, że zostawił popołudniu swojego ubezpieczonego na 40.000 złotych chryslera na jednym z parkingów przy ulicy Darwina i poszedł do domu. Gdy tego samego dnia wyszedł wieczorem na zewnątrz, samochodu już nie było.
Kryminalni przystąpili do działania. Jednak każde kolejne sprawdzenie utwierdzało ich w tym, że mężczyzna wprowadził ich w błąd. Nie mylili się. Okazało się, że nie było żadnej kradzieży. Właściciel oddał auto na części do warsztatu. Liczył na pieniądze uzyskane w ten sposób i dodatkowo z firmy ubezpieczeniowej po zgłoszonej kradzieży.
Robert Z. przyznał się do wszystkiego. Usłyszał już zarzut zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie i składania fałszywych zeznań. Teraz grozi mu za to do trzech lat pozbawienia wolności.
ak, mb