Odpowiedzą za kradzież volkswagena
Kryminalni z Mokotowa zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy ukradli volkswagena golfa zaparkowanego przy ulicy Czerniakowskiej. Antoni G. oraz Ludwik J. wciągnęli pojazd na lawetę, a po zdemontowaniu cenniejszych elementów, pozostawili go w jednej z podwarszawskich miejscowości. 56-latek oraz jego 29-letni wspólnik usłyszeli już zarzuty za popełnione przestępstwo. Teraz mogą trafić za kratki nawet na 10 lat.
Kilka dni temu policjanci przyjęli zgłoszenie kradzieży volkswagena golfa z parkingu niestrzeżonego przy ulicy Czerniakowskiej. Właściciel pojazdu oszacował straty na kwotę ponad 11.000 złotych. Sprawą zajęli się specjaliści zwalczający przestępczość samochodową.
Policjanci ustalili, że pojazd ukradło dwóch mężczyzn. Złodzieje przyjechali na miejsce fordem transitem z lawetą, na którą wciągnęli volkswagena. Kryminalni jeszcze tego samego dnia dotarli do właściciela przyczepy. Kiedy pojawili się w miejscu jego pracy, zastali tam również mężczyznę odpowiadającego rysopisowi jednego ze sprawców. Funkcjonariusze zatrzymali Antoniego G., który wskazał im posesję, na której stał skradziony volkswagen. Pojazd miał zdemontowane oświetlenie zewnętrzne, a w środku brakowało kilku elementów wyposażenia.
Policjanci zatrzymali również wspólnika 56-latka. W mieszkaniu Ludwika J. funkcjonariusze znaleźli dwie lampy od volkswagena, a w jego oplu między innymi gaśnicę, półkę samochodową z głośnikami i narzędzia. Wszystkie przedmioty pochodziły ze skradzionego volkswagena. Część z nich została także zamontowana w innym golfie. 29-latek także trafił do policyjnego aresztu. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty za popełnione przestępstwo. Odpowiedzą za kradzież z włamaniem, za którą grozi im do 10 lat więzienia. Dzisiaj o ich dalszym losie zadecyduje prokurator.
ea/mb