Aktualności

Bilans długiego weekendu nad wodą

Data publikacji 15.06.2020

Od wczesnych niedzielnych godzin porannych trwają na Wiśle poszukiwania 20-latka, który wszedł do wody aby się schłodzić. Zabawa na stołecznych bulwarach zakończyła się tragicznie. Na nic przestrogi i apele. W długi weekend w Polsce utonęło 8 osób, z czego cztery to mieszkańcy województwa mazowieckiego, a dwoje utonęło w Warszawie. Wszystkie ofiary to mężczyźni od 20 do 62 lat. Sześciu z nich było w stanie po spożyciu alkoholu…

Tuż przed godziną piąta rano w niedzielę patrol motorowodny z Komisariatu Rzecznego Policji w Warszawie udał się w okolice mostu Średnicowego (kolejowego) gdzie do wody wszedł młody mężczyzna. Jego towarzysze wskazali miejsce gdzie nurt wciągnął go pod wodę. Zniknął pod cumująca nieopodal barkę i już nie wypłynął. Cały dzień trwały poszukiwania mężczyzny przy pomocy specjalistycznego sprzętu straży pożarnej. Niestety ani wprawne oczy policjantów, ani strażacki sonar nie pomogły.

To nie pierwsze utonięcie w stolicy. Zaledwie kilka godzin wcześniej na bemowskich Gliniankach Sznajda utonął 40-letni mężczyzna. Kąpiel w miejscu do tego nieprzeznaczonym bardzo często kończy się źle. Tragiczne w skutkach okazuje się  również gwałtowne zanurzenie się w wodzie po długim opalaniu . Po takiej próbie ochładzania się 55-letni mężczyzna z woj. mazowieckiego utonął w Jeziorze Bialskim. Natomiast 62 -latek odpoczywający nad morzem wykazał się skrajną nieodpowiedzialnością wchodząc do Bałtyku podczas trudnych warunków atmosferycznych. W próbie jego ratowania przeszkadzała gęsta mgła. Nieszczęśliwa w skutkach okazała się również kąpiel 27-latka nad Jeziorem Białym. Wchodzącego do wody podchmielonego kolegę zostawili znajomi. Gdy wrócili z posiłku, mężczyzna unosił się już martwy na wodzie.

Takich historii jest dużo i im więcej cieplejszych dni tym ich więcej. Przerażająca jest świadomość, że 90 % tych przypadków mogłoby się nie wydarzyć gdyby zastosowano się do podstawowych zasad zdrowego rozsądku. Gdziekolwiek jesteśmy i cokolwiek robimy, powinniśmy być odpowiedzialni za siebie oraz swoich współtowarzyszy. Korona z głowy nam nie spadnie, gdy świadomi niebezpieczeństwa zwrócimy uwagę obcej nam osobie, czy poinformujemy odpowiednie służby.

Kończąc pisanie tego artykułu dostaliśmy zgłoszenie o płynących zwłokach w Wiśle. Podejrzenie, że jest to poszukiwany od niedzieli mężczyzna okazało się błędne. To kolejna ofiara braku wyobraźni podczas wypoczynku. Dla takiego zachowania wodny żywioł jest niestety bezwzględny.

podkom. K.Czerwińska

Powrót na górę strony