Uwaga sucho! Uwaga płytko!
Policjanci z Komisariatu rzecznego apelują o rozwagę nad wodą oraz na wodzie. Poziom wody w Wiśle spada z dnia na dzień, a roślinność na odsłaniających się brzegach jest sucha. Musimy liczyć się z utrudnieniami w żegludze oraz pamiętać o trzecim stopieniu zagrożenia pożarowego. Bądźmy rozsądni i przewidujący, jednocześnie zachowując dystans społeczny podczas spacerów nad Wisłą w dobie pandemii.
Pandemia koronawirusa skutecznie odwraca uwagę od innych równie poważnych zagrożeń. Jedną z nich jest katastrofa klimatyczna, a dokładnie susza hydrologiczna. Poziom wody w polskich rzekach spada alarmująco i jeśli sytuacja meteorologiczna nie poprawi się może dojść do największej suszy od 100 lat. Przyczyn jest wiele. Miedzy innymi małe ilości opadów jesienno – zimowych oraz zmiana w charakterze opadów. Deszcz jeśli pada ma najczęściej tendencję miejscowej ulewy, której zasoby szybko spływają do Bałtyku nie utrzymując się w glebie.
Niżówka hydrologiczna jest częstym i naturalnym zjawiskiem, ale występującym latem. Wywołują ją zwykle wysokie temperatury powietrza. Wiosna to czas , kiedy wody gruntowe powinny się odbudować przed nastaniem lata. Niestety, w 50 stacjach IMGW już odnotowuje się niżówkę hydrologiczna. Oznacza to, że stan wód podziemnych uległ gwałtownemu obniżeniu co bezpośrednio przekłada się na poważne niedobory w płytkich ujęciach wody.
Wyróżnia się cztery etapy suszy. Pierwsza to susza meteorologiczna, gdy przez dłuższy czas nie ma opadów, druga to rolnicza, gdy roślinom brakuje wody do wzrostu. Następnie wyróżnia się suszę hydrologiczna, gdy zmniejszają się przepływy wód poniżej średniego niższego przepływu. Ostatni poziom to susza hydrogeologiczna, która jest najdłuższym procesem i ciężko odwracalnym. Wysychają wówczas rzeki i zbiorniki. Do odbudowania zasobów wód podziemnych potrzeba wtedy kilku lat.
Jeżeli chodzi o centralny odcinek Wisły z dnia na dzień poziom wody spada. Obecnie w Warszawie wodowskaz pokazuje 58 centymetrów. W ostatnich dniach codziennie odnotowujemy spadek o jeden centymetr. Od kilku lat poziom ten spada nawet do 40 centymetrów. Policjanci przypominają, że przy takim poziomie żegluga na Wiśle jest utrudniona. Koryto rzeki odsłania piaszczyste wypłycenia jak i kamienne przeszkody. W takich warunkach żegluga powinna odbywać się tylko w oznaczonym bojami szlaku żeglownym. Nie należy jednak próbować przechodzenia rzeki w szerz, gdyż niski stan nie oznacza, że Wisła jest bezpieczna. Płynący nurt kształtuje koryto rzeki zależnie od przeszkód, które napotyka na swej drodze. Pomiędzy wypłyceniami znajdują się głębiny, w których tworzą się wiry. Niespodziewane zanurzenie w takim miejscu najczęściej kończy się tragicznie – zachłyśniecie oraz walka z nurtem i wciągającym wirem, może zakończyć się utonięciem.
Z powodu suszy w kraju obowiązuje z tego powodu trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Policjanci proszą o rozwagę podczas spacerów nad Wisłą. Na odsłaniających się brzegach często dochodzi do pożarów wysuszonych traw z powodu rzucanych niedopałków czy łatwopalnych śmieci.