Po nieznanych wodach
Ten sezon letni z pewnością będzie inny pod wieloma względami także dla żeglarzy i motorowodniaków. Wielu z nich z radością czeka na ciepłe, letnie miesiące, by znaleźć na wodzie wytchnienie od codzienności. By jednak nie narażać się na ryzyko, m.in. zarażenia koronawirusem, warto zastosować się do rad policjantów wodnych. Brak ostrożności stwarza zagrożenie nie tylko dla danej osoby, ale i innych w najbliższym otoczeniu.
Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 19 kwietnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, zniosło m.in. ograniczenie indywidualnie uprawianej rekreacji. Dotyczy ono nie tylko osób biegających, jeżdżących na rowerze czy po prostu spacerujących, ale również miłośników wszelkich form spędzania czasu nad wodą od wędkarzy po żeglarzy i motorowodniaków. Tęsknota za tą wodną dawką adrenaliny nie powinna jednak przysłonić ściśle obowiązujących zasad bezpieczeństwa w dobie pandemii koronawirusa. Jeżeli aktywność nad czy na wodzie jest dla nas niezbędnym elementem podtrzymującym naszą sprawność, także psychiczną na dobrym poziomie, powinniśmy z rozwagą podejść do tego tematu. Dotyczy to zarówno nas samych, jak i sprzętu, który będziemy używać.
Jeżeli mamy podejrzenie (lub po prostu dmuchamy na zimne), że indywidualny sprzęt asekuracyjny czy ratunkowy został narażony na działanie wirusa, należy wyczyścić go zgodnie z zaleceniami producenta, a następnie zostawić do wyschnięcia w ciepłym otoczeniu przez co najmniej 72 godziny przed jego ponownym użyciem. Pamiętajmy jednak, że nie można przeprowadzić ani zagwarantować 100% dezynfekcji. Głównym celem naszych działań jest minimalizacja ryzyka.
Ta pandemia jest nowym wyzwaniem i więcej przed nami niewiadomych niż pewności. Nie wiemy m.in. jak poszczególne materiały i koronawirus reagują na pranie. Według ekspertów wirus ten utrzymuje się do 3 dni w ubraniu lub na nim, a na powierzchniach porowatych, syntetycznych czy plastykowych nawet dłużej. Takie elementy należy spryskać/nawilżyć 60-90% roztworem alkoholu (pamiętać jednak trzeba, że środki dezynfekcyjne na bazie wybielacza mogą być szkodliwe dla niektórych materiałów).
Sprzęt gotowy, ale to dopiero początek naszej drogi nad wodę. Sytuacja epidemiczna zmusza wszystkich do żeglugi po nieznanych wodach, w tym nas żeglarzy i motorowodniaków. Wiele osób zastanawia się, czy mogą pływać łódką, z kim mogą pływać łodzią i dokąd mogą się udać po opuszczeniu portu. Niestety, nie ma prostej odpowiedzi, ponieważ wiele portów i stanic jest jeszcze nieczynnych z uwagi na konieczność zachowania dystansu społecznego. Dlatego należy pamiętać, że dotychczasowe miejsca zrzucania łodzi czy cumowania mogą być wciąż dla nas niedostępne.
Jeśli pokonaliśmy te trudności, dalej należy postępować zgodnie z wytycznymi krajowymi zdrowia publicznego poprzez:
ograniczenie osób na pokładzie łodzi do członków, z którymi zamieszkujemy. Bez gości, bez przyjaciół, bez dziadków, którzy nie mieszkają razem z nami. Nie pływajmy łódką, jeśli ktoś w domu jest chory;
zachowajmy bezpieczną odległość co najmniej 2 m od innych ludzi w miejscu cumowania czy stanicy wodnej;
używajmy maseczek i jednorazowych rękawiczek w portach czy na stacjach paliwowych. Dezynfekujmy ręce po dotknięciu czegoś, co ktoś inny mógł dotknąć;
nie zbliżajmy się do innych żeglarzy. Z domu udajemy się bezpośrednio do łodzi i z powrotem, aby nie mieć niepotrzebnego kontaktu z innymi;
nie zapominamy o osobistym sprzęcie ratunkowym oraz wyposażeniu bezpieczeństwa łodzi. Kamizelkę ratunkową nosimy zawsze na wodzie i podczas manewrowania w porcie na pomostach. Nigdy nie wiadomo, kiedy dojdzie do wypadku, a kamizelka utrzyma nas na powierzchni, dopóki nie nadejdą służby poszukiwawcze i ratownicze;
zaplanujmy naszą wodniacką wycieczkę informując o jej przebiegu wszystkich członków załogi. Weźmy jedzenie, wodę i inne rzeczy, których możemy potrzebować, ponieważ restauracje i sklepy w okolicy mogą być zamknięte;
upewnijmy się, że nasze urządzenia komunikacyjne są sprawne i zabezpieczone przed wilgocią;
spożywanie alkoholu w trakcie rejsu jest zabronione! Alkohol nie „odstraszy” wirusa, a może stać się przyczyna tragedii.
Postępując zgodnie z tymi wskazówkami, możemy odpowiedzialnie cieszyć się żeglugą, wodą, słońcem i świeżym powietrzem w trakcie panującej epidemii. Pamiętajmy jednak, że pandemia to czas niepewny i sytuacja zmienia się z dnia na dzień.
Życzymy zdrowia i stopy wody pod kilem!
Więcej na ten temat na stronach internetowych:
https://safeboatingcampaign.com/news/tips-for-navigating-social-distancing-restrictions-while-boating/
www.lifejacketassociation.org
Materiał opublikowany w majowym numeru Stołecznego Magazynu Policyjnego
Tekst i foto: podkom. Kinga Czerwińska/rr