Ćwiczenia ratownicze na Kamionku
28 sierpnia na Jeziorku Kamionkowskim w Parku Skaryszewskim odbyły się ćwiczenia służb ratunkowych. Dzieci wypoczywające na warszawskiej Pradze w ramach programu „Lato w Mieście” przyglądały się pracy strażaków, policji oraz Grupy Ratownictwa PCK. Po ćwiczeniach z bliska mogły zapoznać się ze specjalistycznym sprzętem, na co dzień używanym do ratowania życia i zdrowia a nawet pogłaskać psa ratownika wodnego rasy Nowofundland. Gry i zabawy o tematyce bezpieczeństwa dopełniły spotkanie.
Powrót ze szkoły przez park zawsze jest przyjemny. Szczególnie zaś teraz – jesienią, kiedy kolorowy dywan liści przykrywa alejki. No i można pozbierać kasztany na zajęcia plastyczne. Małgosia szła z mamą za rękę, a Jaś jak zwykle kręcił się raz przed, a raz za nimi w poszukiwaniu niewiadomo czego.
- Jak było w szkole? Jak wycieczka? - spytała mama.
Małgosia skrzywiła się – film w kinie był okropnie nudny…. Taka bajeczka dla małych dzieci…
Oooo – zdziwił się chłopiec, a tak zazdrościł siostrze tego wyjazdu – moja wyprawa do lasu była FAN TAS TYCZ NA! - przesylabizował z entuzjazmem. Spotkaliśmy leśnego trola!
- Trolem to Ty jesteś, a to był zwykły leśniczy – poprawiła go starsza siostra.
- O patrzcie tam na jeziorku pływają jeszcze na kajakach! Ale fajnie! Mamo wypożyczmy kajak! Plizzzz…..
- Hola! Spokojnie! Dopiero co skończyły się wakacje i przypomnę, że już nie nie mogłaś patrzeć na kajaki… ale co tam się dzieje?
Na wodzie kajak płynął do góry dnem, a jakaś postać trzymała się go kurczowo.
- O rany mamo! Oni się przewrócili! A tam były dwie dziewczynki a teraz jest tylko jedna! - krzyknęła Małgosia.
- Trzeba dzwonić na policję!
- Nie na policję tylko na numer alarmowy 112 - tym razem to brat poprawił siostrę.
- Mamo dzwoń!
Mama w nerwach zaczęła szukać telefonu w torebce…
- No jak na złość… - powiedziała pod nosem.
„Ach te baby i ich torebki” przypomniał sobie słowa taty Jaś i pokręcił głową. Mama wyciągnęła telefon i szepnęła zdenerwowana:
- Niechcący wzięłam z pracy nie swój telefon… ten ma blokadę…
- Daj mamo! - krzyknął chłopiec. Pan policjant powiedział nam, że z każdego telefonu numery alarmowe są dostępne… mówiąc to nacisnął numer 1 1 2.
- Halo, Centrum Powiadamiania Ratunkowego, co się stało? - usłyszał w słuchawce
- Jestem Jaś Kowalski a na jeziorku w parku….eeee….
- Skaryszewskim – podpowiedziała mama
- Skaryszewskim w Warszawie – kontynuowała Jaś - przewrócił się kajak i do wody wpadły dwie osoby, ale widać tylko jedną!
- Już wzywam straż pożarną… będą za chwilę.. to blisko. Nie odchodźcie proszę, może trzeba będzie pomóc strażakom z trafieniem… nie rozłączaj się… czy możecie jakoś pomóc tym osobom?
Gdy chłopiec odpowiadał na pytania z oddali dobiegł ich głos syreny. Straż Pożarna nie mogła znaleźć drogi dojazdu! Mama kazała dzieciom zostać na miejscu i pobiegła by poprowadzić strażaków. Za chwilę na miejscu było czarno od mundurów i czerwono od strażackiego sprzętu.
Ratownicy zrzucili łódkę na wodę, a dzieci patrzyły z wielkimi oczami na dziwną postać wchodzącą powoli tyłem do wody.
- Co to? - zaskoczony spytał Jaś..
- To płetwonurek… powiedziała szeptem siostra - będą szukać tej drugiej dziewczynki… widziałam, że ona nie miała na sobie kamizelki tak jak ta dziewczynka z przodu kajaka. Pamiętasz jak nas zmuszali do tych kamizelek w wakacje… jednak są potrzebne….
Do rodziny podszedł policjant.
- Oooo…. wyrwało się chłopcu… - Pan był u nas w szkole
- Tak to prawda – uśmiechnął się policjant – chciałbym, żebyście poszli ze mną do radiowozu - opowiecie mi w szczegółach co tu się wydarzyło. Dobrze? Nie będziemy przeszkadzać strażakom i ratownikom….
Parę metrów dalej stał policyjny radiowóz. Mama dokładnie opisywała policjantom czego byli świadkami. Dzieci, wyciągały szyje by jak najwięcej zobaczyć. Denerwowały się o tą drugą dziewczynkę….
Po paru minutach zobaczyli jedną postać owiniętą w złotą folię prowadzoną do karetki, a za chwilę drugą na noszach ratowniczych. Odetchnęli z ulgą, gdy dwie karetki odjechały na sygnale.
Co roku na każde 100 tys. Polaków aż dwóch umiera w wyniku utonięcia. W Europie ten współczynnik jest dwukrotnie niższy. Takie wnioski płyną z analizy wypadków utonięć przygotowanej przez Państwowy Zakład Higieny. Z policyjnych statystyk wynika, że corocznie do największej liczby utonięć dochodzi w miejscach niestrzeżonych, ale nie zabronionych. Dlatego też jeszcze raz na koniec wakacji służby ratownicze chciały przekazać cenne informacje dotyczące bezpieczeństwa. Tym razem skupiono się na małych akwenach występujących w miastach, na których w ciągu całego roku można spotkać amatorów sportów wodnych.
W przeprowadzonych ćwiczeniach zorganizowanych przez Delegatury BBiZK dla Pragi Południe i Pragi Północ wzięly udział jednostki Państwowej Straży Pożarnej, Policji Rzecznej oraz Rejonowej Warszawa VII, a także Grupy Ratowniczej PCK. Ćwiczenia służb otworzył Dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m. st. Warszawy Marek Kujawa oraz Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej bryg. Leszek Smuniewski. Następne takie ćwiczenia planowane są podczas ferii zimowych, gdy Jeziorko Kamionkowskie zamarznie.