Minuty ratują życie
O tym jak ważny jest czas, nie trzeba nikomu tłumaczyć. Podczas akcji ratowania tonącego, czas odgrywa decydującą rolę.
Przed rozpoczęciem służby w pogotowiu wodnym, każdy policyjny sternik sprawdza swoją łódź, oraz wyposażenie. Sprzęt nie może zawiść, gdy u dyżurnego jednostki zadzwoni telefon z dramatycznym wołaniem o pomoc. Wszystko musi być przygotowane i gotowe. Prawda jest taka, że dla każdego funkcjonariusza Komisariatu Rzecznego Policji, dzień pracy, to wyczekiwanie takiego telefonu, wyczekiwanie by nie zadzwonił. Jednak nie tylko sprzęt jest ważny. Wisła wymaga od sternika doświadczenia i umiejętności.
W ostatni poniedziałek telefon z wołaniem o pomoc zastał załogę pogotowia wodnego w składzie sierż. sztab. Andrzej Chomicki i starszy strażnik Straży Miejskiej Marek Olesiejuk w komisariacie. Jak się okazało, z mostu Siekierkowskiego do rzeki skoczył 24 letni mężczyzna. W tym przypadku, wszystkie wspomniane cechy zadecydowały o wyjątkowości prowadzonej akcji i przyczyniły się do uratowania tonącego. Most Siekierkowski to najbardziej oddalona na południe od komisariatu przeprawa wodna w Warszawie. Gdy załoga dopłynęła na miejsce mężczyzna był skrajnie wyczerpany, tracił siły i zanurzał się pod wodę. Został uratowany i przekazany załodze karetki pogotowia. To kolejny już w tym roku przypadek, gdy policjanci wypływają ratować życie. Kolejny i niestety z całą pewnością nie ostatni.