Policjant skoczył do lodowatej Wisły ratując tonącego.
Dramatyczna akcja ratunkowa na Wiśle. Policjant skoczył do lodowatej wody i narażając własne życie ratował tonącego mężczyznę. Uratowany Ryszard S trafił do szpitala.
Dzisiaj o godzinie 19:02 w Komisariacie Rzecznym Policji rozdzwoniły się telefony. Przerażani świadkowie informowali o mężczyźnie, który skoczył z mostu Łazienkowskiego do Wisły. Na ratunek ruszyli sierżant Andrzej Chomicki i sierżant sztabowy Dariusz Soborski. Policjanci dojechali na lewy brzeg rzeki, gdzie na wysokości mostu Łazienkowskiego zauważyli w wodzie mężczyznę. Trzymał się kry wzywając pomocy. Dariusz Soborski bez chwili zastanowienia ubrał na siebie kombinezon i kamizelkę ratunkową, do której jego kolega Andrzej Chomicki uwiązał linę asekuracyjną, po czym wskoczył do lodowatej wody. Liczyły się sekundy. Funkcjonariusz narażając własne życie zaczął płynąć w kierunku kry, której trzymał się tonący. Drugi policjant asekurował go z brzegu, trzymając linę, gotów w każdej chwili pomóc koledze. Na miejsce zaczęły dojeżdżać inne jednostki ratunkowe w tym jednostki straży pożarnej. Strażacy ruszyli policjantowi na pomoc. Oni także weszli do lodowatej, rwącej wody. Gdy policjant dopływał do mężczyzny ten zsuwał się już do wody. Darek złapał go w ostatniej chwili. Jeden ze strażaków dopłynął do niego i wspólnie zaczęli holować się do brzegu. Koledzy z brzegu wyciągali ich na linie. Tam czekała na nich karetka pogotowia. Okazało się, że desperatem który wpadł do wody jest Ryszard S. lat około 50, który mocno wyziębiony został zabrany do szpitala. Lekarz zbadał też bohaterskich funkcjonariuszy.
Jesteśmy dumni z tego, że w naszej jednostce służą TACY funkcjonariusze.
Dziękujemy kolegom ze Straży Pożarnej którzy narażając własne życie pomagali policjantom.
Lodowata woda okazała się bezwzględna. Ryszard S. zmarł w szpitalu o godzinie 21:07 z wyziębienia...