Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Kolejni amatorzy cudzych telefonów wytropieni w metrze

Data publikacji 17.02.2012

Nieustępliwi i zdeterminowani wywiadowcy z warszawskiego metra wyśledzili i zatrzymali sprawców trudniących się okradaniem miejscowych punktów handlowych.

W środę około godz. 15.00 na stacji „Politechnika” wywiadowcy z metra zauważyli kobietę, która odpowiadała rysopisowi osoby poszukiwanej. Podczas jej legitymowania podeszła do policjantów jedna z pracownic sklepu i zwróciła się do legitymowanej by oddała jej skradziony przed chwilą telefon.

Jak się okazało legitymowana około 5 minut temu weszła do pawilonu handlowego wraz z grupą 5-ciu osób (w tym trzy dziewczyny), które robiąc zamieszanie i tzw. „sztuczny tłok”, nieudolnie próbowały ukraść spodnie. Udało im się jednak zza biurka ukraść służbowy telefon komórkowy marki NOKIA C3. Legitymowana kobieta nie miała przy sobie telefonu i twierdziła, że nie ona jest sprawcą kradzieży.

Wywiadowcy ustalili rysopisy sprawców kradzieży i rozpoczęli penetrację przy pl. Konstytucji gdzie mieli oddalić się podejrzani.

Po bezskutecznych poszukiwaniach grupy rabusiów policjanci nie zrezygnowali i kontynuowali je na odcinku od Kabat po Hutę. Gdy wydawało się, że akcja zostanie zakończona niepowodzeniem, ok. godziny 17.00 na stacji metra „Centrum” wywiadowcy dostrzegli kobietę i mężczyznę odpowiadających rysopisom sprawców, których poszukiwali.

W trakcie legitymowania okazało się, że jest to Renata S. i Adam Z. Policjanci odnaleźli przy nich 3 telefony, z których jeden był poszukiwaną przez nich NOKIĄ C3. Ponadto 33-letni Adam Z. figurował w policyjnej bazie, jako osoba poszukiwana na podstawie zarządzenia wystawionego przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Mokotów.

29-letnia Renata S. i 33-letni Adam Z. zostali zatrzymani do dyspozycji Komendy Rejonowej Policji przy ul. Wilczej, a odzyskany telefon wrócił do właścicielki.

Obecnie trwają czynności w kierunku ustalenia pozostałych członków grupy. Ustalenie ich dla policjantów jest kwestią czasu.

 

R.K.

 


 

Powrót na górę strony