Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Szajka złodziei zatrzymana na gorącym uczynku

Data publikacji 22.04.2009

Jeden z większych sklepów ze sprzętem RTV i AGD w Warszawie w ostatnim czasie borykał się z falą kradzieży. W momencie kiedy fakt ten zgłoszony został policjantom z Komisariatu Kolejowego, rozpoczęli oni bez chwili zwłoki realizować czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawcy kradzieży. Szczególne zadania w tym względzie mieli „tajniacy”. Wtapiając się w tłum prowadzili oni obserwację tego sklepu, która była na tyle utrudniona, że sklep cieszący się dużą renomą przyciągał rzesze klientów, a dla policyjnego wywiadowcy każdy z nich mógł być potencjalnym złodziejem.

Wczoraj w godzinach popołudniowych ich uwagę przyciągnęło zdarzenie, które dla większości pozostałoby niezauważone. Do półki z aparatami fotograficznymi podszedł mężczyzna i jeden z aparatów włożył do zakupowego koszyka. To jednak nie było zaskakujące, dziwne było to, że od razu z tym towarem poszedł na dział z telewizorami i tam wyciągnął go z koszyka i położył na półce pomiędzy telewizorami. Pomimo, że za chwilę odszedł z tego działu policjanci byli już w stanie najwyższej czujności i gotowości. Jedna grupa obserwowała pozostawiony aparat, natomiast druga podążyła za mężczyzną. Kiedy wydawało się już, że całe to zdarzenie to tylko przypadek do leżącego pomiędzy telewizorami pudełka podszedł inny, niepozorny mężczyzna. Szybkim ruchem ręki wrzucił pudełko z aparatem do torby i nie zdając sobie sprawy z tego, że jest obserwowany wyszedł ze sklepu. Jednak dowódca akcji nie wydał polecenia do zatrzymania tego mężczyzny tylko dokonał kolejnego przegrupowania i nakazał śledzić sprawcę który wyniósł towar ze sklepu. Do rozwiązania została już tylko jedna zagadka. Czy mężczyzna, który odłożył aparat na półkę z telewizorami zrobił to celowo? Na odpowiedź nie trzeba było czekać długo. Obaj „klienci” sklepu spotkali się w pobliskiej kawiarni. Kiedy przekazywali sobie aparat, padło hasło do zatrzymania obydwu. 37-letni Artur F. oraz Paweł G. W obliczu przedstawionych im faktów od razu przyznali się do kradzieży nie tylko dzisiejszej ale i poprzednich. Sprawę prowadzi KKP w Warszawie.

Powrót na górę strony